Rozlewnia naturalnej wody mineralnej „KINGA PIENIŃSKA” przystąpiła do Ogólnopolskiego Programu Promocyjnego „Doceń polskie”. W IV Certyfikacji o uznanie ekspertów ubiegać się będzie woda mineralna Kinga Pienińska w trzech rodzajach asortymentu: butelka szklana 0,33 l niegazowana, butelka szklana 0,7 l naturalna, butelka pet 1,5 l niegazowana.
Kinga Pienińska to naturalna woda mineralna pochodząca z podziemnych źródeł Pienin, najbardziej czystych polskich gór. Jest to produkt klasy premium. Takie wody są najbardziej wartościowe – zawierają wiele minerałów, są odizolowane geologicznie od zanieczyszczeń, mają zawsze ten sam skład chemiczny. Kinga Pienińska jest smaczna, biologicznie czysta, niskosodowa. Ta ostatnia cecha jest bardzo ważna, bo oznacza, że woda zawiera minimalną ilość sodu i chlorków, mających negatywny wpływ na przebieg procesów, zachodzących w ludzkim organizmie. Jest wodą o średniej mineralizacji, można ją więc bez obaw spożywać codziennie, bez żadnych ograniczeń. W odróżnieniu od większości wód mineralnych Kinga Pienińska nie jest w żaden sposób uzdatniana; butelkowana woda jest czerpana prosto z podziemnych ujęć dlatego nie traci nic ze swego oryginalnego górskiego smaku. Jest doskonała zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci.
Prestiżowy Międzynarodowy Instytut Smaku i Jakości w Brukseli (iTQi) zrzeszający Szefów Kuchni i Somelierów uhonorował Kingę Pienińską nagrodą Smak Wybitny za jej wysoką jakość i znakomity smak.
Legenda Św. Kingi:
Pieniny należą do nielicznych miejsc w Polsce, gdzie do dziś żywy jest kult dla miejscowej patronki, którą jest św. Kinga. Świadczą o tym liczne kapliczki z postacią św. Kingi, jej wizerunki umieszczane przez kierowców w samochodach, liczne imprezy, święta, powszechne użyczanie jej imienia dziewczynkom czy używanie go dla nazw firm, pensjonatów, ulic itp. Świadczą o tym również liczne legendy mówiące o św. Kindze jako mądrej władczyni, która kochała te góry, broniła ich przed Tatarami, stworzyła ich najważniejsze wartości: znakomite wody i przepiękny krajobraz przełomu Dunajca. W kronice pustelnika W. Kasprowicza zachował się następujący przekaz: „Kinga zapłakała i żaliła się na niewdzięczność ludzką i skargi swoje pisała na twardym kamieniu. Ulitowała się ziemia, zebrała jej łezki i powstało źródełko małe, kroplami uciekające w pobliski Dunajec. I wodę tę kto z niego pije – lud opowiada – sto lat dożyje”.