Dbamy o każdy detal

Z Kingą Prostek – kierownikiem działu marketingu firmy Gold Drób rozmawia Katarzyna Salomon

Kurczak z rożna oraz Kotlet drobiowy to dwa produkty z oferty firmy Gold Drób, które sięgnęły po godło „Doceń polskie TOP PRODUKT”. Czy może Pani zdradzić receptę na sukces?
Recepta na sukces jest tylko jedna – ciężka praca i wkładanie serca w to, co się robi. Kurczak z rożna stał się naszym znakiem rozpoznawczym dzięki autorskiej przyprawie, którą stworzyliśmy 26 lat temu, a z roku na rok ją udoskonalamy. Tak samo jest z kotletem drobiowym, resztą elementów z kurczaka oraz sosami – ich receptura jest stworzona i opracowana w 100% przez nas, bez konserwantów, ulepszaczy, barwników. Nigdy nie korzystaliśmy z gotowych przepisów czy mieszanek przypraw, zależało nam na tym, aby nasze dania były wyjątkowe – i takie się stały, lecz to zasługa wielu lat ciężkiej pracy i dążenia do wyznaczonych celów.

Co zadecydowało, że przystąpiliście do certyfikacji Ogólnopolskiego Programu „Doceń polskie”?
Do Certyfikacji Ogólnopolskiego Programu „Doceń polskie” przystąpiliśmy przede wszystkim ze względu na to, aby poznać opinię zewnętrzną na temat naszych produktów, bo to jest jedna z najważniejszych kwestii w prowadzeniu biznesu – bardzo uważnie słuchamy klientów wystawiających recenzje na temat naszych dań. Chcieliśmy spróbować swoich sił w Programie „Doceń polskie” i był to strzał w 10, gdyż z opinii wiemy, że nasze produkty zostały ocenione bardzo wysoko pod względem smaku i jakości.
Kurczak z rożna oraz Kotlet drobiowy to niejedyne produkty z Waszej oferty wyróżnione tym prestiżowym godłem. Proszę zatem o przedstawienie pozostałych posiadaczy znaku jakości „Doceń polskie TOP PRODUKT”.
Tak, tym prestiżowym godłem został również oznaczony nasz autorski sos czosnkowy. Powstaje on na bazie jogurtu naturalnego, majonezu i czosnku. Nie ukrywamy, że cieszy się bardzo dużą popularnością ze względu na prosty skład i świetny naturalny smak. Nie jest „wzbogacany” o konserwanty i ulepszacze i dlatego został doceniony przez naszych klientów.

W jaki sposób chwalicie się Waszym sukcesem?
Nie nazwałabym naszych działań chwaleniem, a bardziej informowaniem o tym, że jesteśmy na rynku, pokazujemy, że ciężko pracujemy i że jest to doceniane. Firma powstała w 1996 r., prężnie się rozwijamy, wzbogacamy naszą ofertę o nowe produkty, otwieramy kolejne punkty gastronomiczne, nie stoimy w miejscu.
Proszę o przestawienie oferty i głównych priorytetów Waszego zakładu.
W ofercie naszego Zakładu znajdziecie Państwo takie produkty, jak: kurczak w przyprawach i jego elementy: udka, skrzydełka, mięso gyros, polędwiczki, sosy własnego autorstwa, świeże surówki tworzone według naszej receptury. Głównym priorytetem naszego Zakładu jest utrzymywanie jak najwyższych standardów oraz jakości naszych produktów, z dbałością o każdy detal.

Czy uważa Pani, że inicjatywy tego typu, jak Program Promocyjny „Doceń polskie” są potrzebne polskim konsumentom i producentom, i dlaczego?
Uważam, że tego typu inicjatywy są jak najbardziej wskazane. W tej chwili rynek gastronomiczny jest tak rozwinięty i różnorodny, że droga w dotarciu do klienta oraz wyróżnienie swoich produktów może być ciężkie ze względu na bardzo dużą konkurencję. Dzięki takim inicjatywom, jak „Doceń polskie” możemy dotrzeć do konsumenta, przede wszystkim mamy większą szansę na to, aby dać się poznać.
Dodatkowo, jeśli chodzi o naszą firmę, Certyfikat bardzo dobrze nas obrazuje, ze względu na to, że „Doceń polskie” wskazuje na polskie korzenie, a my taką firmą właśnie jesteśmy. Na nasze polskie pochodzenie wskazuje, poza bardzo dobrą jakością produktów fakt, iż bazujemy na staropolskich przyprawach. W ten Program wpisujemy się więc idealnie.

Dziękuję za rozmowę.

Tajemnica smaku

Z Katarzyną Ciszewską – właścicielką Wędliny Tradycyjne Ciszewska rozmawia Katarzyna Salomon

Proszę powiedzieć, co zadecydowało o tym, że firma Wędliny Tradycyjne Ciszewska wzięła udział w 44. certyfikacji Programu Promocyjnego „Doceń polskie”?
Udział w certyfikacji był dla nas ogromnym zaskoczeniem. Dostaliśmy informację, że jeden z członków Loży Ekspertów spróbował naszej Kaszanki i postanowił ją nominować do 44 edycji Ogólnopolskiego Programu Promocyjnego „Doceń polskie”.
Zapytano nas, czy wyrażamy zgodę i nasza odpowiedź była jak najbardziej na tak.

Członkowie Loży Ekspertów uhonorowali godłem „Doceń polskie TOP PRODUKT” produkowaną przez Was Kaszankę. Czy może Pani zdradzić, w czym tkwi tajemnica jej wysokiej jakości i doskonałego smaku?
Receptura jest owiana tajemnicą. Nad jakością oraz smakiem piecze sprawuje mąż, to on stworzył tę recepturę i odpowiednio dobrał przyprawy.

W jaki sposób planujecie podkreślać Wasz sukces?
Przyznam szczerze, że duma nas rozpiera po odebraniu certyfikatu. Otrzymaliśmy dużo telefonów i wiadomości z gratulacjami.
Informacje o otrzymaniu certyfikatu ogłosiliśmy na naszym fanpage na Facebooku WedlinytradycyjneCiszewscy. Kopie certyfikatu umieszczone są również w każdym z naszych sklepów.

Czy uważa Pani, że inicjatywy tego typu, jak Program Promocyjny „Doceń polskie” są potrzebne polskim konsumentom i producentom, i dlaczego?
Ogólnopolski Program Promocyjny „Doceń polskie” jest jak najbardziej potrzebny. Dzięki niemu wielu konsumentów dowiaduje się o naszych produktach. Dzięki ocenie ekspertów mogą być pewni jakości danego wyrobu. Klienci są ciekawi szerszej oferty produktów danego producenta.

Dziękuję za rozmowę

Stawiamy na naturalny skład

Z Łukaszem Stelmańskim – właścicielem firmy Stelmański Smalec Sierpc rozmawia Katarzyna Salomon

Proszę powiedzieć, co zadecydowało o tym, że firma Stelmański Smalec Sierpc przystąpiła do oceny w 43 certyfikacji Programu Promocyjnego „Doceń polskie”.
Uważam, że Nasz produkt zasługuje na każde wyróżnienie, które świadczy o dobrym smaku, tradycji, polskości i regionalności.
Proszę o przedstawienie Smalcu – produktu, który zyskał uznanie Loży Ekspertów Programu i po raz kolejny sięgnął po godło „Doceń polskie TOP PRODUKT”.
Produkujemy smalec wieprzowy według staropolskiej receptury z dodatkiem cebuli, czosnku, jabłek, majeranku oraz przypraw. Stawiamy przede wszystkim na naturalny skład. Nasz produkt nie zawiera konserwantów, barwników oraz aromatów. Smalec polecany jest tradycyjnie jako smarowidło na kanapki z dodatkiem ogórka kiszonego.

W czym tkwi tajemnica jego wysokiej jakości i doskonałego smaku?
Uważam, że tajemnica wysokiej jakości, a także doskonałego smaku smalcu tkwi w wyborze najlepiej wyselekcjonowanych półproduktów, które używane są jako dodatki do smalcu, dlatego też zaopatrujemy się u lokalnych przedsiębiorców, gdzie od 15 lat współpracujemy ze sobą jako lokalni przedsiębiorcy.

W jaki sposób promujecie zdobyte wyróżnienie?
Zdobyte wyróżnienie – certyfikat Programu „Doceń polskie” zamieszczony jest na Naszej stronie internetowej www.smalecsierpc.pl, a także na naszych mediach społecznościowych (facebook). Certyfikat jest także prezentowany na targach, wystawach oraz jarmarkach w których bierzemy udział.
Czy, według Pana, inicjatywy tego typu, jak Program Promocyjny „Doceń polskie” są potrzebne polskim konsumentom i producentom i dlaczego?
Tak. Uważam, że warto brać udział w takiego typu inicjatywach ponieważ firma jest bardziej zauważalna na rynku, otwierają się nowe możliwości biznesowe oraz jest to informacja dla klienta który chce kupić dobry i sprawdzony produkt.

Dziękuję za rozmowę

Czym kierować się wybierając wino – czyli czego nie wiesz o winie a powinieneś wiedzieć?

O faktach dotyczących wina, winnicy, ciekawostkach dotyczących win musujących, ciężkiej pracy ręcznej, winifikacji oraz jego przechowywaniu z Maciejem Jurczykiem z winnicy Jantoń rozmawia Beata Rudzka-Harazim.

Jak zrodziła się pasja, kto był założycielem? Proszę o kilka słów historii winiarni.
Założycielami winnicy są Agnieszka i Jacek Jantoń. Jeśli chodzi o pierwsze nasadzenia winorośli zostały wykonane w 2013 r. Początkowo winnica stanowiła hobby, produkując wina wyłącznie na potrzeby rodziny i przyjaciół. Ogromna pasja i 30 lat doświadczenia w branży winiarskiej oraz wizyty w setkach winnic na wszystkich kontynentach, pozwoliły właścicielom należycie przygotować się do stworzenia wyjątkowego miejsca na mapie polskich winnic. Mus to mus… 🙂

Proces produkcji wina, jak przebiega i czy tutaj też można spotkać nowości? Jakie występują rodzaje win i jakie Państwo butelkują?
Najprostszy podział to wina spokojne i musujące. Możemy również odnosić się do koloru, poziomu wytrawności oraz specyficznych procesów produkcji (wina wzmacniane, z późnego zbioru, lodowe, PET-NAT, itd…).

Pomimo butelkowania kilku wspomnianych rodzajów, nasza winnica specjalizuje się w produkcji win musujących, metodą tradycyjną wtórnej fermentacji w butelkach. Ten proces produkcji butelki wina musującego od zbiorów do finalnego zakorkowania trwa ponad 18 miesięcy. Obejmuje on Kilkumiesięczny proces fermentacji w zbiornikach, przepompowywania i klarowania wina bazowego oraz rok leżakowania w butelkach, na osadzie drożdżowym i wysycania się wina dwutlenkiem węgla, podczas procesu wtórnej fermentacji.

 

Koniecznie spróbuj Blanc de Bland oraz Solaris późny zbiór
– te z certyfikatem TOP PRODUKT „Doceń polskie”.

 

Wszystkie czynności począwszy od comiesięcznego „przetrząsania” osadu, skończywszy na 21-dniowym remuażu na specjalnych stojakach wykonywanie są ręcznie. Wino nalane do butelki na początku procesu fermentacji wtórnej, nie opuszcza jej aż do momentu finalnego otwarcia przez Konsumenta.

Dla porównania metody przemysłowe (zbiornikowe) czy sztuczna saturacja trwają od kilku godzin do kilku tygodni. Mimo, iż metoda ta znana jest od XVII wieku, co roku udoskonalane są zarówno komponenty jak i urządzenia zastępujące pracę ręczną. Jednakże, zmiany te są najwyraźniejsze w przemysłowej produkcji win musujących, a nie w butikowych winnicach, takich jak nasza.

 

 

Dobre wino a złe wino? Czy wino się psuje?
Oczywiście, że wina się psują. Wbrew powszechnie panującej opinii nie każde wino im starsze, tym lepsze. To, co najlepsze (kwasowość, świeżość) wina niosą ze sobą, kiedy są młode. Do leżakowania/starzenia nadaje się około 5-10% światowej produkcji. Pozostałe wina powinno się wypić maksymalnie do kilku lat po zabutelkowaniu. Dodatkowo, bardzo duży wpływ na „żywotność” wina ma sposób jego przechowywania. Podstawowymi parametrami są: poziome przechowywanie, brak dostępu światła (przede wszystkim pasm UV) oraz stabilna kilkunastostopniowa temperatura.

Jakie wina dobierać do jakich produktów?
Na temat łączenia wina z innymi produktami spożywczymi napisano wiele książek. Powstało wiele szkół łączenia wina i potraw, opierających się o różne, niejednokrotnie sprzeczne ze sobą, zasady… 🙂

Skoro rozmawiamy dziś o ciekawostkach, jednym z bardziej interesujących połączeń do win wytrawnych musujących, sugerowanym przez wielu specjalistów są lekko słone frytki lub solone chipsy.

Czy certyfikaty są ważne?
Osobiście uważam, że tak. Historia rynku winiarskiego pokazuje, że zapędy głodnych zysku producentów doprowadzały do powstawania substancji, mocno odbiegających jakością od kanonu winiarskiego. Natomiast certyfikacja pozwala na zapewnienie odpowiedniej parametryki (jakości) wina, chroniąc konsumentów przed „nieprzyjemnymi niespodziankami”.

 

Dzięki certyfikatowi jakości produktu „Doceń polskie” podkreślamy zarówno
polskość naszego wina jak i naszej wyjątkowej winnicy.

 

Czy ręczny zbiór wina ma wpływ na jego smak?
Wszystko, co dzieje się dookoła winorośli oraz powstającego z niej wina ma wpływ na walory sensoryczne. Począwszy od miejsca, w którym rośnie winorośl (warunki glebowe i klimatyczne), poprzez sposób uprawy i zbioru, a skończywszy na winifikacji i przechowywaniu wina. Przewagą zbioru ręcznego jest przede wszystkim brak uszkodzeń gron oraz możliwość kontroli jakości winorośli na już etapie zbiorów. Na tym etapie można decydować do jakiego rodzaju wina trafi zebrana winorośl podnosząc jego jakość.

Dziękuję za rozmowę.

Czego nie wiesz o olejach, a powinieneś wiedzieć?

Z panią Iwoną Łącz z firmy J. A. W. Łącz Przetwórstwo Roślin Oleistych-Nasiennictwo Sp. z o.o. rozmawia Beata Rudzka-Harazim.

Pani Iwono, zacznijmy od tego jak powinno się przechowywać olej?
Wszystkie oleje powinno przechowywać się w ciemnym i chłodnym miejscu. Z uwagi na to, że dla olejów tłoczonych na zimno najbardziej destrukcyjny jest tlen, powodujący szybsze jełczenie oleju, po otwarciu butelki powinno trzymać się je w lodówce i zużyć, w miarę jak najkrótszym czasie. Niska temperatura przechowywania spowolni proces jełczenia.

Jak spożywać i jak go stosować?
Oleje tłoczone na zimno powinno spożywać się „na zimno”. Oleje bogate w wielonienasycone kwasy tłuszczowe, takie jak Omega 3, 6, 9 nie powinny być w ogóle

Iwona Łącz z firmy J. A. W. Łącz Przetwórstwo Roślin Oleistych-Nasiennictwo Sp. z o.o.

poddawane wysokiej temperaturze. Do najbardziej wrażliwych należy olej lniany, konopny, rydzowy, z ostropestu, słonecznikowy itd. Jeśli chodzi o olej rzepakowy tłoczony na zimno, to jego temperatura dymienia wynosi ok. 170 oc., czyli dozwolone jest delikatne i krótkie smażenie na tzw „małym, wolnym ognie”, byle go nie zadymić.

Czy, według pani, każdy może spożywać olej?
Nie ma w zasadzie żadnych przeciwwskazań do spożywania zdrowych tłuszczów. Olej lniany zaleca się szczególnie kobietom w ciąży, ponieważ zawiera najwięcej kwasów Omega 3, które są budulcem, każdej komórki w ciele. Można go również podawać małym dzieciom po jednej łyżeczce np. do obiadku. Oleje bogate w wielonienasycone kwasy tłuszczowe mogą wspomagać organizm w rożnych stanach chorobowych. Olej konopny zapobiega skurczom mięśni, zwalcza stany zapalne, wspiera leczenie chorób nowotworowych, olej lniany działa osłonowo na układ pokarmowy, wspomaga pracę mózgu, obniża cholesterol, olej rydzowy pomaga obniżyć cholesterol i wspomaga układ krążenia. Olej z ostropestu wspomaga leczenie chorób wątroby, jest to jednak suplement diety, którego nie powinny zażywać dzieci do lat 14, a jego dawkowanie powinno być zgodne z zalecanym na butelce. Oleje nierafinowane tłoczone na zimno są uniwersalnymi lekarstwami. Wybierajmy oleje z certyfikatem TOP PRODUKT „Doceń polskie”.

Intryguje mnie odpowiedź: konopny, rzepakowy, a może lniany? Który z nich jest najzdrowszy i dlaczego?
Każdego po trochu. Każdy ma w sobie same dobroci, więc po co się ograniczać. Do sałatki można dodać olej lniany, żeby jego smak, który nie każdy lubi, był mniej wyczuwalny. Do marynowania mięsa można dodać olej rzepakowy, a do moczenia chleba i skropienia zup kremów można sięgnąć po olej konopny.

Pani Iwono i ostatnie pytanie: jak wybrać dobry olej? A w szczególności czego się wystrzegać kupując olej?
Z wyborem dobrego oleju tłoczonego na zimno jest trudno, bo krąży kilka mitów. Mówi się, że dobry olej powinien mieć osad i być „niefiltrowany”, a my z kolei wiemy, że właśnie przez osad na dnie butelki olej szybciej się psuje. Lepiej, jeśli jest zabutelkowany olej jak najbardziej klarowny. U nas oleje po wytłoczeniu stoją w zbiornikach sedymentacyjnych, gdzie po kilku dniach cały osad osiada na dno. Olej, który jest wyprodukowany „na życzenie klienta” wcale nie musi być lepszy, jeśli nie wiemy skąd pochodzi ziarno i czy np. nie było pryskane glifosatem. Olej lniany z roczną datą przydatności również powinien wzbudzić nasze wątpliwości. Nie ma złotej zasady w wyborze dobrej jakości olejów, nie raz dochodzi się do tego metodą prób i błędów. Uważam, że ostatecznie decyduje smak i aromat oleju, a o tym decyduje jakość ziaren. Nasze własne uprawy rzepaku i lnu złocistego nie są chemicznie dosuszane (nie pryskamy przez zbiorem Roundupem ani innym środkiem z glifosatem), od kilku lat stosujemy Efektywne Mikroorganizmy, dzięki którym nasze uprawy są zdrowsze, nie musimy stosować tak dużej ilości środków ochrony roślin i nawozów sztucznych jak inni. To niewątpliwie wpływa na smak naszych olejów, co zarówno klienci jak i eksperci doceniają. Świadczyć o tym mogą posiadane przez nas certyfikaty, w tym zdobyty przez nas certyfikat TOP PRODUKT „Doceń polskie”.

Dziękuję za rozmowę.